Najlepsze rzeczy w życiu rozpoczynają się od… spaceru w naturze. Nie tylko w życiu, ale i w kosmetykach!

Tym razem ze spaceru przyniosłam młode gałązki brzozy i pokrzywy, a we własnych grządkach znalazłam piękny skrzyp polny. I już wiedziałam, że będzie kolejny szampon.

Z szamponem w kostce mydła po raz pierwszy spotkałam się kilka lat temu. Na  konferencji kobiet przedsiębiorczych poznałam babeczkę robiącą domowe mydła i od razu byłam zafascynowana tym procesem. To właśnie od niej kupiłam moje pierwsze dwa szampony w kostce. Sprawdziły się świetnie, więc po latach wróciłam do tematu. Szukałam, czytałam i grzebałam w Internecie, aż znalazłam przepis, który mnie zainteresował. Równolegle testowałam inne szampony ręcznie robione, na bazie ziół i orzechów piorących,ale w płynie. Pod koniec i tak zawsze wracałam do szamponu w kostce.

Moje szampony robione są na maceratach i wyciągach roślinnych lub na maceratach i naparach ziołowych. Ten sam skład, a zupełnie inny wygląd i struktura kosmetyku. Nie dodaję do nich olejków eterycznych, ponieważ lubię subtelne aromaty ziół.

Wskazówka: Po umyciu głowy należy dodać dwie łyżki octu jabłkowego do ostatniego płukania. Kiedy spłuczemy już szampon, nalewamy octu do naczynia (ja trzymam w łazience małą miskę, której używam w tym celu), wypełniamy wodą i taką mieszanką przemywamy włosy. Zawijamy w ręcznik i gotowe! Po umyciu włosów samym szamponem możemy mieć odczucie ich matowości – polanie głowy płukanką z octu sprawia, że włosy natychmiast stają się bardziej miękkie i lśniące. Dodatkowo, możemy zapomnieć o problemach z rozczesywaniem! Ważne w szczególności przy dłuższych włosach.