Ostatnio mało filcuję, ale wreszcie zdopingowałam się i zrobiłam kolejną torbę. Na tym zdjęciu jest już kiedyś zrobiona, która musiała odleżeć swoje.

 

Poniżej nowa torba, do ozdobienia której  wykorzystałam fragmenty ręcznie przędzionej wełny w kolorze naturalnym.

Nasz domowniczka kolorystycznie do nowej torebki pasuje:-)

 

W piątek odbył się jeszcze kurs filcowania dla przyjezdnych i zakwitła kolekcja nowych kwiatów.

 

 

A to kwiaty z mojego ogrodu.
Jedną boczną stronę tarasu zajmuje milon, jest dosyć duży, zajmuje przestrzeń prawie czterech metrów. W tym roku bardzo intensywnie jest obsypany kwiatami i wygląda pięknie.

 

Róże natomiast mają się nieco gorzej. Wyjątkowo posadziłam  miedzy nimi pomidory koktajlowe, którym towarzystwo róż chyba pasuje, bo pięknie rosną i owocują.