Tym razem trochę czerwieni w różnym wydaniu.

 

Długo się nie odzywałam, ale nie oznacza to, że nic nie robiłam…  Przed świętami sporo czasu poświęciłam filcowaniu. Zrobiłam trochę biżuterii i kilka szali, zaszalałam z czerwieniami. Tutaj: z jednej strony warstwa jedwabiu sillaps, z drugiej jedwab ponge, który nadaje szalowi fajną „pomarszczoną” strukturę.

 

Kolejna czerwona czesanka, tym razem z dodatkiem czerni i szarości. Powstał z niej otulacz na zamówienie przemiłej Beatki.

 

I po raz kolejny – czerwień z zastosowaniem jedwabiu. Na drugim zdjęciu widoczny jest fragment wfilcowanego jedwabiu. Nie jest niestety uchwycona ciekawa struktura, jaka powstała przy połączeniu jedwabiu i czesanki w procesie filcowania.

 

 

Nuno filc – kolejny, i ostatni tym razem, wytwór w czerwieniach.

 

 

A na koniec, coś w moich ulubionych kolorach.

 

 

Ciepłe pozdrowienia dla wszystkich odwiedzających moje Wełniane Studio! 🙂