Z cyklu poznawania, mi nie znanych wełen, wełna falklandzka.
Bardzo sympatyczna w przędzeniu i miła w dotyku.
Ufarbowana została w tonacjach zimnych, już kiedyś coś podobnego kolorystycznie pokazywałam.
Z cyklu poznawania, mi nie znanych wełen, wełna falklandzka.
Bardzo sympatyczna w przędzeniu i miła w dotyku.
Ufarbowana została w tonacjach zimnych, już kiedyś coś podobnego kolorystycznie pokazywałam.
8 komentarzy
Sylwka35 23 lutego 2012
Oj tak, tak - o to mi właśnie chodziło, jest cudna :-)
WoolArtStudio 23 lutego 2012
Oj,dziękuję. Fajnie, że się podoba.
Frasia 24 lutego 2012
Piękna wyszła Ci ta wełna!!! Ostatnio mam jakąś wyjątkową słabość do takiego zestawu kolorów - zachwycają mnie :). Coraz bardziej dojrzewam do samodzielnego farbowania, a to co pokazujesz dodatkowo mobilizuje mnie :).
A falkland faktycznie jest miły w dotyku :).
fanaberia w normandii 25 lutego 2012
Co zestawienie , to rewelacja.
Farbowanie to jednak wielka frajda :)))
Buziaki!
WoolArtStudio 26 lutego 2012
W wakacje, lub jak zrobi się trochę cieplej, planuję zorganizować jakieś małe warsztaty, miedzy innymi myślałam o farbowaniu. To jeśli do tego czasu się sama nie zdecydujesz to zapraszam.
WoolArtStudio 26 lutego 2012
To prawda, bardzo lubię się bawić kolorami.
I cały czas się czegoś nowego uczę czasami na własnych błędach.
craft by Maryla 1 marca 2012
Ta i mnie bardzo się podoba,ccudne intensywne morskie klimaty...;-)))
WoolArtStudio 2 marca 2012
A dziękuję,to z tęsknoty za morzem:))