Mając na głowie wiele rzeczy do zrobienia w domu (porządki …),  nie wiedziałam od czego zacząć. A że nie lubię marnowania czasu, usiadłam przy kołowrotu z kolejną czesanką, zrelaksowałam się, bo tak to na mnie działa. Przy okazji powstała nowa wełna, lekko w singla skręcona. Starałam się skręcić ją bardzo delikatnie co wcale nie jest takie łatwe. W dotyku sprawia wrażenie takie jakby była powietrzem napompowana.
Do farbowania tej czesanki użyłam farb Ashforta.

 

 

 

Prace domowe nie uciekły, natomiast satysfakcja z powstania nowej wełny dodała mi  skrzydeł, tak że inne prace były mniej uciążliwe i szybko się z nimi uporałam.