Kolejne godziny zabawy wyjęte z życiorysu i powstało kilka nowych drobiazgów.
Łańcuch z wełny ręcznie przędzionej (niech się dobrze nosi).
Kolejny otulacz, tym razem w rudościach.
W ruch poszły również barwniki i przybyło trochę nowych kolorów czesanki …
W trakcie tworzenia -(był) szal w barwach jesiennych.
3 komentarze
Sylwka35 5 grudnia 2011
Szal piękny, mimo, że nie moje kolorki, a naszyjnik (ten w różach i wrzosach) to już mój-ci-on, więc mogę podziwiać go na żywo. Kapelusz wzbudził radość tylko na twarzach mego Małża i Córeczki, reszta zachwycona, a ja będę go nosić dumnie :-)
Alicja 7 grudnia 2011
Czy to wełenki przygotowane na festiwal w Poznaniu? :)
WoolArtStudio 8 grudnia 2011
Alicjo-nie wybieram się do Poznania, byłam na kiermaszu rękodzielniczym pod Warszawą, była super atmosfera i poznałam fajnych zakręconych kilka osób.
Sylwio- niech kapelusz bawi wszystkich napotkanych na drodze, w naszym kraju ludzie tak mało się uśmiechają :-)